Kibicowska wyprawa 2016 to trzecia wyprawa zorganizowana przez Roberta Ćwiklińskiego, studenta Politechniki Opolskiej. Kibic Odry Opole tym razem postanowił objechać angielskie kluby piłkarskie, a wszystko po to, by pomóc  Domowemu Hospicjum Dziecięcemu w Opolu. Zebrane koszulki i gadżety zostaną zlicytowane, a pieniądze zasilą konto placówki.

Wyprawa rozpocznie się w piątek, 15 lipca, a trasa wyniesie około 4000 km – Łącznie wyprawa była planowana na 45 dni, teraz sprawdzam jak to będzie wyglądało. Chciałem kończyć w Cardiff, ale prawdopodobnie skończę w Dandee. Będę musiał się wrócić albo do Glasgow, albo skończyć w Aberdeen, żeby się zapakować do samolotu. Zobaczymy też co z rowerem, bo jeżeli uda mi się załatwić darmowy przejazd roweru, bo jest taka możliwość  i sponsor się tym zajął, to nie wykluczam, że będę musiał jeszcze wrócić tym rowerem do Londynu. To jest jeszcze wszystko w fazie przygotowań, tak jak sama trasa, bo tak też było podczas pierwszej i drugiej wyprawy. Mogłem mieć trasę przygotowaną, ale jeżeli ktoś się dowiedział, że jest taka akcja, że jedzie kibic, który zbiera pamiątki to na każdym kilometrze przybywał jakiś dodatkowy gadżet, czy to szalik dla kolegi Patryka czy to jakieś vlepki dla dzieciaków – mówi Robert.

Przygotowania do wyprawy trwają od czasu kiedy Robert postanowił zorganizować pierwszą wyprawę. Kibic Odry w 2014 roku przejechał wtedy prawie 1700 km i zebrał blisko 10 000 zł dla Hospicjum „Betania”. Rok później trasa wyniosła 2850 km, a 15 000 zł wpłynęło na konto Fundacji „Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z porażeniem mózgowym” w Opolu. Jako, że w ciągu tych dwóch lat Polska została objechana wzdłuż i wszerz, Robert postanowił objechać Anglię. Kluby, które odwiedzi to Liverpool FC, Manchester United, Leicester City, Derby Country, Colchester United, Ipwsich Town, Northampton United, Dagenham & Redbridge FC, Stockport Country, Glasgow Rangers, FC Worthing, Tranmere Rovers, Dundee United, Exeter City, Milton Keynes Dons, Doncaster Rovers, Polonia Glasgow.

13606850_711264585679048_4603127431049042764_n

Taka wyprawa wymaga również odpowiedniego sprzętu. Robert jedzie na dwóch rowerach, z dosyć dużym obciążeniem – Pierwszy to rower szosowy, sam rower waży 8 kg, przyczepka około 6 kg, na przyczepce, czyli extrawhellu będą dwie sakwy, myślę, że będą ważyły około 30 kg. Łącznie rower około 50 kg, ze mną tak 130 kg jedzie. A potem na Wyspach już przesiadka na drugi rower, czyli ten którym zawsze jeżdżę na wyprawy, czyli to znowu jakieś 70 – 80 kg – mówi Robert.

Tysiące pokonanych kilometrów, kilkadziesiąt dni poza domem, czy młody kibic nie boi się ruszać w tak długą trasę? – Bać się nie boję, bo jak będę jechał to raczej nie ma problemu. Boję się jak to będzie wyglądało z noclegami, bo jeszcze wszędzie nie mam ich załatwionych. To jest jednak dosyć spore przedsięwzięcie, zważywszy na to, że np. chciałbym się zatrzymać w podanych miejscowościach, przykładowo co 120 km, ale nie mogę tego zrobić bo np. znajomego mam po 90 km, albo po 150 km, no i to zmienia całe odcinki. Pierwszy odcinek europejski, czyli Opole – Calais to ma około 1400 km, planowałem to zrobić w 13 dni i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Biorę ze sobą namiot, nie wiem czy nie będzie takiej konieczności, że po całym dniu jazdy, będę go musiał rozbić.

Oprócz tego, że Robert chce pomóc opolskiemu hospicjum, pokonując kilometry chce również obalić stereotyp kibica – bandyty, który głównie kojarzy się z bójkami i zamieszkami.

Tegoroczna akcja, podobnie jak dwie poprzednie ma swoją oficjalną zapowiedź https://www.youtube.com/watch?v=SB8M9w-cb20

Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda dokładnie trasa Roberta, zerknijcie na stronę wyprawy http://kibicowskawyprawa.pl/dwa-odcinki-kibicowskiej-wyprawy-daja-blisko-3-500-km/

Cała redakcja Gazety Studenckiej życzy Robertowi wąskich rowów, wiatru w plecy i żeby zawsze było z górki! Powodzenia! 🙂

 

 

Asia Gerlich