Zagadka: kim jest osoba, która „[…] przesuwa codzienne znaczenia okoliczników »tu« i »tam«, dokonuje odwrócenia pojęć »wnętrza« i »zewnętrza«, wybiera rzeczywistość marzenia przeciwko nierzeczywistości realnego świata, w którym tkwi. Jako romantyczna marzycielka (lub też jej karykatura) – przebywa poza tu i teraz, materializując się jednocześnie gdzie indziej, zgodnie z formułą »marzący jest tam, gdzie go nie ma, a nie ma go tu, gdzie jest«”? Jak dla mnie – idealna definicja smartfonowego zombie.
Słuchaliśmy z bratem radia, mówili o nich (nas). Brat powiedział mi, że w Holandii specjalnie dla nich (nas) oznaczono pasy na przejściach dla pieszych światłami, które umieszczone są na jezdni. Googluję „smartfonowe zombie” – od razu trafiam na pytanie: „czy smart-zombie to niepełnosprawność XXI wieku?”. Moim zdaniem: przejawy inne, pragnienia te same. Rzeczywistość marzenia przeciw nierzeczywistości realnego świata.
Przytoczony cytat dotyczy Emmy Bovary i pochodzi z tekstu Kazimiery Szczuki o… nudzie (Nuda buduaru). Przytaczam za nią jeszcze dwa przykłady tekstowe, tym razem z Lalki. „Dręczy ją jakiś cichy niepokój, jakieś oczekiwanie, ale nie jest pewna, na co czeka: czy na to, ażeby chmury się rozdarły, czy na to, ażeby wszedł lokaj i wręczył jej list”. Lokaja z listem zamieniam na telefon z jakąkolwiek wiadomością i widzę siebie.
„– Cały dzień do mnie nie zaglądałaś, Florciu.
– Nie chcę ci przeszkadzać.
– W nudzeniu się? […] Kto wie, czy nie byłoby nam weselej nudzić się w jednym pokoju”.
Przeformułujmy:
„– Hejka, co tam?
– A nic, siedzę i scrolluję fejsa.
– Ja też!
<W tym momencie następuje wymiana linków. Filmiki z pieskami, kotkami, memy z Schopenhauerem, x, y, z – każdy wstawia to, co chce>”.
Oczywiście upraszczam. Czasem trzeba.
Co by było, gdyby Emma Bovary miała konto na Facebooku? Ja tam lubię się nad tym zastanawiać.
Weronika Rolnik